Nie wiem jak to wygląda u Was, ale u mnie na wielkanocnym stole zawsze znajdzie się miejsce dla dwóch babek: ucieranej piaskowej oraz drożdżowej. Nie trzymam się kurczowo przepisów i bardzo często je modyfikuje. Przykładowo zamiast babki o smaku waniliowo – cytrynowym robię kakaową albo pomarańczową, czasem dodaję matcha albo kokos, zmieniam rodzaj bakali albo w ogóle nie dodaję. Po ostatnich świętach postanowiłam twardo, że zrobię mniej jedzenia oraz w takiej formie aby łatwiej można było je zamrozić.
Tym sposobem zamiast babki są zajączki. Drożdżowe, mocno maślane i delikatnie słodkie. Żeby było szybciej, zamiast formować osobno łapcie, uszy i ogonek poszłam na łatwiznę i skręciłam walec z ciasta. Mojej sąsiadce przypominają ośmiornicę po amputacji (mają tylko 2 uszka vel macki) ale ja dalej uważam, że bliżej im do zajączków (lub króliczków pluszowych) niż 8ramiennych głowonogów. 😉

Składniki:

  • 425 g mąki pszennej tortowej (najlepiej typ 550, 600 lub 650)
  • 20 g świeżych drożdży lub opakowanie (7 g) suszonych
  • 150 ml mleka o temperaturze pokojowej (dowolne o neutralnym smaku – krowie, ryżowe, owsiane itp)
  • 75 g drobnego białego cukru
  • 2 żółtka z jajek M
  • 75 g miękkiego masła 82-83%
  • ziarna z jednej laski wanilii lub 1 płaska łyżka cukru z ziarnami wanilii („cukier z prawdziwą wanilią”)
  • szczypta soli

dodatkowo: 50 ml śmietany kremówki 30-36% i kilkanaście goździków

Hint1: z tego przepisu wyjdzie bardzo smaczna babka drożdżowa lub bułeczki. Ogranicza nas tylko wyobraźnia i…czas pieczenia w piekarniku. Bo od tego czy ciasto umieścicie w całości w formie, czy podzielicie na mniejsze kawałki będzie zależeć ile czasu spędzi w piekarniku. Przykładowo zajączki (każdy o wadze 82 g) wystarczy piec przez 12 max 15 minut, natomiast ciasto w jednym kawałku potrzebuje minimum 25 do 30 minut. Ciasto jest gotowe kiedy podrośnie i zarumieni się na piękny, jasnobrązowy kolor.
Hint2: w tym przepisie nie ma znaczenia jakie mleko użyjesz, weź takie jakie ci pasuje.
Hint3: nie próbowałam robić bez żółtek, dzięki nim ciasto jest bardziej pulchne, ale sądzę, że można je pominąć i dodać nieco więcej mleka.
Hint4: można zastąpić masło margaryną do pieczenia, ale bardzo stracimy na smaku, robiłabym to tylko w ostateczności.
Hint5: ponieważ ciasto ma dużą ilość tłuszczu (w proporcji do mąki i mleka) nie rośnie tak efektownie jak w przypadku zwykłych ciast drożdżowych. Po godzinie powinno wyraźnie podrosnąć, ale nie wydłużajcie tego czasu. Jeśli ciasto zbyt długo będzie wyrastać, drożdże zeżrą cały cukier i zaczną produkować więcej alkoholu. Takie przeciągniete ciasto będzie nieco mniej słodkie i będzie „pachnieć” procentami. To nie jest ani smaczne ani potrzebne. Trzymajcie godzinę i będzie super.

Przygotowanie:
1). Do miski, w której będziesz przygotowywać ciasto (używamy tylko jednej, po co dodatkowo brudzić i zmywać) przełóż drożdże – świeże pokrusz drobno, suche – przesyp. Dodaj 1 płaską łyżkę cukru (z 75 g wymienionych w przepisie), 2 łyżki letniego mleka (temperatura ok 25-35 ºC, czyli miłe ciepełko gdy zanurzymy palec) oraz jedną łyżkę mąki. Zamieszaj, przykryj miskę ściereczką kuchenną i odstaw w ciepłe miejsce na 15 – 20 minut. W tym czasie drożdże podrosną.
2). Do wyrośniętego zaczynu drożdżowego dodaj połowę mąki, połowę mleka, żółtka, ziarna z laski wanilii i zagnieć. Gdy składniki się połączą dodaj drugą połowę mąki, drugą połowę mleka oraz sól. Można od razu wymieszać wszystko za jednym podejściem, ale moim zdaniem gdy podzielimy składniki, ciasto łatwiej się zagniecie.
3). Na koniec dodaj masło (najlepiej pokrojone na małe kawałki) oraz szczyptę soli i zagniataj przez 5 minut. Jeśli używasz robota/miksera z hakiem do zagniatania 3 minuty wystarczą.
4). Ciasto zostaw w misce, przykryj z wierzchu folią spożywczą i odstaw w ciepłe miejsce na 60 minut.
5). Gdy ciasto podrośnie, podziel je na 8 (większe zajączki) lub 10 części (mniejsze zajączki).
6). Ukulaj kulki a następnie obiema dłońmi zroluj i rozciągnij na ok 50 cm paski. Grubość ok 1,5-2 cm.
7). Każdy pasek ciasta uformuj na kształt zajączków, tak jak na poniższym zdjęciu. Uszka uformuj w dowolny sposób, możesz je naciąć, spłaszczyć, wywinąć itp.
8). Zajączki przełóż na wyłożoną papierem do pieczenia blachę w odstępach ok 5 cm. Opcjonalnie wbij po 2 oczka z goździków (trzeba to zrobić od razu, zanim ciasto podrośnie).
9). Odstaw na 20 minut aby dodatkowo podrosły. Po tym czasie „oczka” mogą się trochę wysunąć – delikatnie je dociśnij.
10). Podrośnięte zajączki posmaruj śmietaną kremówką i wstaw do piekarnika rozgrzanego do 185 ºC (grzanie góra – dół).
11). Piecz przez 12 – 15 minut aż lekko zbrązowieją.
12). Gotowe zajączki wyjmij z piekarnika i odstaw do wystudzenia.
13). Smakują rewelacyjnie ze świeżym masłem i domowymi powidłami.💛

P.S.
Jesteście #teamzajączki czy #teamośmiornice? 😄