Pierwszy raz „prawdziwe” curry zjadłam w Bangkoku. Wcześniej to były bardziej gulaszopodobne zupki z wkładką mięsną lub bez.
Nie zrozumcie mnie źle, to nie były złe dania, ale to po prostu nie było prawdziwe curry.

Zresztą pobyt w Tajlandii sporo namieszał w moim podejściu do kwestii kulinarnych. Wróciłam z Bangkoku z ogromnym zapleczem nowych smaków, żołądkiem wypełnionym dziesiątkami nieznanych wcześniej potraw, których nazw (w większości) nie pamiętam albo nie potrafię wymówić. 😄 Tam nawet najtańszy streetfood był lepszy od jedzenia w niejednej europejskiej restauracji. Niezwykle intensywne smaki, wyraziste dania i ten zapach – gdyby ktoś z Was zapytał mnie jak pachnie Bangkok, odpowiedziałbym – pysznym jedzeniem.
Ale do brzegu.
Dzisiejszy przepis to moja totalna improwizacja, nie robiłam go wcześniej po prostu na czuja zmieszałam różne warzywa i przyprawy. Dobierałam pod kolor – curry miało wyjść pomarańczowe a baza smakowa miała przypominać kuchnię tajską. 
Jak wyszło?
Idealnie. Poważnie mówię! To danie jest rewelacyjne nie tylko na tą porę roku, chociaż perfekcyjnie sprawdzi się jako kolacja na ciepło. Sycąca, rozgrzewająca, taka po której masz ochotę przykryć się kocykiem aby utrzymać przyjemne ciepło na dłużej.
Zresztą najlepiej jak sami się o tym przekonacie. 😎

Składniki:

  • 200 g batatów (waga po obraniu)
  • 350 g dyni (waga po obraniu – nie dotyczy hokkaido, ją można jeść ze skórką)
  • 3 średnie żółte lub pomarańczowe papryki
  • 2 średnie marchewki
  • 100 – 150 g kukurydzy z puszki
  • 0,5 g ziemniaków sałatkowych (odmiana A, AB lub B)
  • 4 ząbki czosnku
  • 2 cm świeżego korzenia kurkumy
  • 2 cm świeżego korzenia imbiru (o grubości też ok 2 cm)
  • 2 łyżki oleju słonecznikowego lub rzepakowego
  • puszka 400 g mleczka kokosowego o zawartości ekstraktu z kokosa min 75%
  • 1 opakowanie francuskiej zupy cebulowej Knorr
  • 1 – 2 łyżeczki przyprawy pikantnej grubo mielonej Knorr
  • 2 łyżeczki mielonej kurkumy z Indii Knorr
  • 1 łyżeczka mielonego Imbiru z Nigerii Knorr
  • 2 łyżeczki papryki słodkiej z Hiszpanii Knorr
  • 0,5 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego z Indii
  • sól, pieprz do smaku
  • do dekoracji: świeża dymka, kolendra, ziarna sezamu i plastry świeżego mango

Składniki na 4 spore porcje
Czas: przygotowanie ok 30 minut + pieczenie (podczas którego możemy się odprężyć) – ok 40 minut

Hint1: moi mili to curry to jest petarda, poważnie! Niesamowicie aromatyczne, smak poszczególnych składników idealnie ze sobą współgrają, jednocześnie pozostając wyraźnie wyczuwalne. Dzięki temu, że bazujemy na pieczonych warzywach, maksymalnie skracając czas gotowania nasze curry jest niesamowicie wyraziste. Mamy tu również kurkumę, czosnek i imbir, najlepsze naturalne składniki wzmacniające odporność. Polecam wam gorąco ten przepis, nawet jeśli na co dzień jesteście zdeklarowanymi mięsożercami. 😉
Hint2: zamiast bulionu warzywnego dodałam zupę cebulową instant, dlaczego? Bo idealnie sprawdza się zamiast bulionu, bo jest wyrazista w smaku i nadaje naszemu curry lepszy smak i aromat.
Hint3: w tym przepisie bazą i nośnikiem smaku jest mleko kokosowe, tłuste mleko kokosowe. Czasem pytacie mnie o zamienniki produktów, w tym przypadku twardo mówię nie. To curry nie będzie tak dobrze smakować z żadnym mlekiem roślinnym ani tym bardziej krowim czy zwykłą śmietaną. Mix mleka roślinnego z olejem kokosowym to również średni pomysł, bardzo zmieni to smak naszego dania. 
Hint4: przy zakupie mleczka kokosowego zwróćcie uwagę na skład, niekiedy to najdroższe wcale nie jest najlepsze – patrzcie na %. Im więcej ekstraktu z kokosa tym lepiej. Absolutne minimum to 75%. Ja przeważnie kupuję mleko w Lidlu, a to poniżej znalazłam w L’eclerc – bardzo dobre. Do curry idealne.
Hint5: z podanych proporcji składników wychodzi super rozgrzewające, nie za słodkie, aksamitne i przyjemnie pikantne curry. Ponieważ zarówno bataty, marchewka jak i kukurydza są słodkie ich smak zbalansowałam ziemniakami, papryką i mlekiem kokosowym. Część składników miksujemy na krem, resztę dodajemy w kawałkach, dzięki temu curry jest bardziej pożywne i ma ciekawszą konsystencję. W trakcie próbujcie czy wolicie bardziej czy mniej słodkie i w zależności od preferencji dodajcie więcej lub mniej słodkich warzyw. Aby nie przesadzić zrezygnowałam z płynu z kukurydzy (wyszło by zbyt słodkie), oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby go dodać. #zerowaste.

Przygotowanie:
1. Zaczynamy od upieczenia warzyw: dynię obierz ze skórki (jeśli masz odmianę hokkaido to piecz ze skórką), bataty, marchewkę i ziemniaki również. Pokrój na mniejsze ok 2-3 cm kawałki i przełóż do naczynia żaroodpornego. Dodaj zgniecione (ale nie obrane) ząbki czosnku. Warzywa polej olejem, wymieszaj dłońmi a następnie oprósz 1 łyżeczką przyprawy pikantnej, dodaj 0,5 łyżeczki mielonej słodkiej papryki i 1 łyżeczkę mielonej kurkumy. Zamieszaj, przykryj folią spożywczą (zrób w niej kilka małych dziurek, aby para wodna mogła swobodnie ulecieć) i wstaw na ok 35 -40 minut do piekarnika rozgrzanego do 190 ºC.
2. Paprykę umyj, osusz, przekrój na połówki i usuń gniazda nasienne. Na tackę na tackę/do formę do pieczenia połóż arkusz folii aluminiowej a na nią papryki. Jeśli masz miejsce w piekarniku, piecz razem z pozostałymi warzywami – papryki ułóż na najwyższą półę, skórka musi wyraźnie się przypalić.
3. Po ok 10-15 minutach, jak zobaczysz, że skórka jest pomarszczona i przypalona, wyjmij ją i ostrożnie przełóż do foliowego worka. Zawiń worek szczelnie i odczekaj ok 10 minut aż przestygnie. Dzięki temu papryka zaparzy się i bez problemu usuniesz z niej skórkę.
4. Obraną paprykę pokrój na mniejsze kawałki lub paski. Odstaw na później.
5. Wyjmij z piekarnika pozostałe warzywa, nakłuj widelcem – jak są miękkie jest ok, twarde – piecz pod przykryciem przez kolejne kilka minut.
6. Do garnka przełóż upieczoną dynię, obrany i starty na tarce korzeń kurkumy, obrany i starty korzeń imbiru, bataty, połowę marchewek, połowę ziemniaków i czosnek – usuń tylko wcześniej łuski. Dodaj mleko kokosowe, kukurydzę i przyprawy.
7. W osobnej misce wymieszaj 50 ml letniej wody z opakowaniem zupy cebulowej a następnie zalej całość 350 ml gorącej wody, zamieszaj do połączenia składników i wlej całość do garnka, do pozostałych warzyw. Zmiksuj na gładką papkę.
8. Odstawione wcześniej ziemniaki i marchewkę pokrój na mniejszą kostkę, dodaj do zmiksowanej zupy razem z pokrojoną papryką, zamieszaj. Spróbuj i ewentualnie dopraw do smaku.
9. Curry postaw na ogniu, doprowadź do wrzenia i gotuj przez max 5 minut pod przykryciem na średnim ogniu.
10. Przełóż porcje curry do misek, opcjonalnie (namawiam) dodaj świeżą kolendrę, dymkę (może być szczypiorek) i sezam oraz mango – jeśli lubisz bardziej słodkie. Podawaj póki ciepłe.
Smacznego!

Partnerem wpisu jest Knorr💚